14 września 2015

Copenhagen Half Marathon 13.09.2015

Moja przygoda z bieganiem zaczęła się po przyjeździe do Danii. Zainspirowana setkami ludzi biegającymi codziennie ulicami Kopenhagi, o różnych  porach dnia. W różnych warunkach atmosferycznych. Często tych skrajnych. Niskich temperaturach, bądź dużych opadach. A jak wiadomo w Danii pada dosyć często.
W przeszłości jako dziecko, a później juniorka grałam w piłkę ręczną, która była moją pasją. Z wiekiem przestałam grać, a jednak pasja sportu, zaszczepiona przez trenerów i sławy sportu została na dłużej i stała się częścią życia. Mimo, że później bywało różnie z tą aktywnością, to jednak zawsze dążyłam do tego, żeby aktywnie spędzać czas i nie dać się lenistwu.
Tak zaczęła się moja przygoda z CrossFitem i bieganiem, które znakomicie wkomponowały się w mój kalendarz.  Nie wyobrażam sobie życia bez przynajmniej czterech dni z treningiem. 




Niezależnie od aury panującej na zewnątrz, niesamowite doświadczenia towarzyszące bieganiu można doznawać cały rok. Zimą, gdy trochę już mróz szczypie w nos, a płatki śniegu odbijają się od czoła. Latem, kiedy wylewasz siódme poty przy minimalnym tempie. Wiosną, kiedy widzisz, że natura budzi się do życia, ptaki śpiewają odważniej i pojawiają się pierwsze listki i pąki na drzewach. Jesienią, kiedy złote liście szeleszczą pod nogami. Wszystko to dostarcza ogromną przyjemność.




Po dwóch latach treningów zdecydowałam się na swój pierwszy w życiu półmaraton. Wiedziałam, że jestem w dobrej formie i uda mi się przebiec w treningowym tempie.

Przygotowania nie były jakoś strasznie intensywne, zważywszy na dystans, 21 km.
Przy codziennym treningu można ograniczyć się do 5-10 km, w zależności od doświadczenia i intensywności trybu życia. Ja np. nie jestem rannym ptaszkiem i ze względu na niski ciśnienie rano, ciężko mi się zmusić do wyjścia w godzinach porannym, do 12 w południe. Najlepiej mi się biega w godzinach 17- 18. Po tych godzinach można zjeść jeszcze normalną kolację. 



Moje tempo to od 5:15 do 6 min na kilometr. W takim tempie nie mam nawet podwyższonego pulsu, chyba że pod górkę. Mogę także swobodnie rozmawiać i żartować z towarzyszem biegu, tzw. tempo swobodnej konwersacji. Teraz po maratonie wiem, że takie tempo to żaden wyczyn. Więcej treningu na przyszłość powinno dać rezultat poniżej dwóch godzin na dystansie 21 km, co jest teraz dla mnie celem.



Trochę statystyk:
Najszybszy w biegu Kenijczyk miał czas poniżej jednej godziny, a dokładnie 59:14, wiek 25-29
Najszybszy Polak 1:07:56, 32 miejsce, kategoria wiekowa 35-39 lat
Ja: 2:06:16, miejsce numer ponad 14 tyś :) Był to mój pierwszy bieg i nie ukrywam, że jestem z siebie dumna. Mam nadzieje pracować nad sobą i zwiększać tempo.
Jakieś dwie panie w przedziale wiekowym 75-79, kolejno 2:02:15 i 2:04:34 także lepiej ode mnie :)
Liczba startujących w biegu to nie całe 26 000 osób.


Jeżeli chodzi o całą organizację, koszt wstępu to 500 DKK. W cenie dostaliśmy paczkę z koszulką nike run z napisem Copenhagen Half Marathon, numer startowy i numer na paczkę do przechowalni bagażu. Na trasie dostępna pomoc medyczna, napoje- woda i izotoniki high5, owoce. Na mecie, woda w butelce, baton energetyczny, izotoniki, banany, ciastka, jogurty proteinowe. Wszystko to żeby uzupełnić cukier w organizmie. No i oczywiście medal ukończenia biegu, który jest najlepszą nagrodą.
Poza tym za całą organizację można dać 5 punktów na 5, gdyż wszytko działało sprawnie, nawet podczas deszczu.

Sprzęt.
Ciuchy i buty w jakich biegam nie należą do najdroższych.
Buty z decathlonu. Nieźle się sprawowały przez dwa lata. Nie ma na nich większych znaków użytkowania ( nie rozklejają się, nie odfarbiają, wkładka wygląda dobrze). Praktycznie nic się z nimi nie dzieje. Na krótkie dystanse i treningi ok.  Teraz po maratonie wiem, że na dłuższe trasy potrzebuję innego typu obuwia, więc będę kierowała się moimi potrzebami i doświadczeniem, a nie trendami w modzie.
Odzież głównie z decathlonu i z 4F. Staram się nie przepłacać za ciuchy, gdyż biegam na amatorskim poziomie i nie potrzebuje spodenek za kilka set złotych, czy też koron. Poza tym uprawiam jeszcze inne sporty doraźnie, crossfit, bouldering czy ćwiczenia z Chodakowską :) Praktycznie 5- 6 razy w tygodniu, a po każdym treningu przepierka nawet w 30 stopniach w końcu niszczy odzież. Praktycznie po roku użytkowania każde koszulki czy legginsy nie wyglądają za dobrze, nawet te drogie.

Polecam każdemu sprawdzić się. Taki bieg przynosi satysfakcje z własnego treningu i życia. Daje energię i niesamowite emocje.
Wszystkie informacje można znaleźć na stronie http://www.cphhalf.dk/
Z góry przepraszam za narodowość, gdyż nastąpił błąd przy rejestracji. Bardzo mi było przykro, że nie miałam Polskiej flagi na numerze startowym.

2 komentarze:

  1. Hej Justyna,
    być może widziałam Cię w maratonie! Trochę była deszczowa pogoda, nieprawdaż? Gratuluję! Jestem teraz przez tydzień w Kopenhadze, a przed przyjazdem studiowałam m. in. Twojego bloga, żeby się zorientować co i jak. Dzisiaj byliśmy w Torvehalle, pizza rzeczywiście b. dobra. Serdecznie pozdrawiam, Ania (i Wiktor):))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć
      Dziękuję. Pogoda była deszczowa ale bardzo orzeźwiająca :) życzę miłego wypoczynku i zwiedzania :)
      PS. wczoraj też byłam na pizzy w Torvehallerne :)

      Usuń