19 lutego 2015

"Byczki w pomidorach" na podwieczorek w Danii

Jeżeli lubicie poczytać wieczorami o kraju w którym mieszkacie, a na dodatek bawić się przy tym i jeszcze rozwikłać zagadkę kryminalną, to na pewno jest to książka dla was.



"Byczki w pomidorach" to przewrotna książka Joanny Chmielewskiej, której akcja rozgrywa się oczywiście w Danii, a dokładnie w okolicach Hilerød i jest o tematyce prawie że 'kuchennej'. 
Nie wiem jak wy, ale czasami jak czytam odbiegam myślami gdzieś bardzo daleko... do tego co szef powiedział rano, do tego co jadłam dzień wcześniej na obiad, albo co będę robić w następnym tygodniu. Wynikiem tego jest fakt, że po przeczytaniu całej strony uświadamiam sobie, że nie wiem o co chodzi i muszę się cofnąć dwie strony do tyłu.


Też tak macie?


Jeśli nie, to gwarantuję, że z tą książką może się tak stać. Byczki w pomidorach to książka pełna rozmaitych dialogów, głównie w kuchni i przy stole, gdzie leją się hektolitry kawy jak to w duńskim domu, a akcja i fabuła rozwija się dopiero po 150 stronach. Ale warto przez nie przejść, żeby zrozumieć poplątanie z pomieszaniem głównej bohaterki, gospodyni, Alicji.
Z książki dowiesz się dlaczego Alicja tak zwariowała w Danii. Kto ukatrupił Wacława. Jak cudownie mlekiem i miodem płynąca jest IRMA.
Jeżeli chcesz poznać stosunek Alicji do wiecznie nienażartego Marianka, który leverpostaja wyżarł by palcem podczas popołudniowego "kafeoti", oraz inne perypetie nierozgarniętych Skandynawów koniecznie przeczytaj "Byczki w pomidorach J. Chmielewskiej, której przyjaciółka Alicja, czyli główna bohaterka, faktycznie mieszkała w Danii.



Pytania?
Chętnie polecę inną świetną książkę Joanny Chmielewskiej, gdzie w prawie połowie z jej 57 książek przewija się wątek "duński" bądź jakiś śmieszny Duńczyk :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz